Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
Drukuj

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Praca w grupie to umiejętność, której powinniśmy się uczyć już od najmłodszych lat. Kompetencja ta zdecydowanie przydaje się również w życiu zawodowym. Firmy często zamieszczają informację o konieczności pracy w zespole już na etapie poszukiwań odpowiedniego kandydata. Nic więc dziwnego, że relacje zachodzące w grupie są tematem wielu analiz i teorii psychologicznych. Przykładem jednej z takich koncepcji jest tzw. ?syndrom myślenia grupowego?, znany jako groupthink. Jak przekonuje Victor Wekselberg z inijOB ta popularna teoria bywa nadużywana jako usprawiedliwienie błędów.

Koncepcję groupthink wymyślił amerykański psycholog Irving Janis w 1971 roku. Zakłada ona, że zgrana grupa, składająca się z kompetentnych ekspertów, może podejmować złe decyzje. Janis stwierdził, że koncepcja ta może wyjaśniać błędne decyzje i konsekwencji, które w związku z popełnionymi pomyłkami czekają zespół. Przy tworzeniu teorii, psycholog powoływał się między innymi na inwazję wojsk USA w Zatoce Świń ? akcję militarną zakończoną niepowodzeniem, o której decyzję podejmował zespół doradców współpracujący z prezydentem J.F. Kennedy?m.

- Z biegiem lat pojęcie ?myślenie grupowe? na tyle zakorzeniło się w kulturze, że coraz częściej staje się wymówką polityków czy menadżerów ? przekonuje Victor Wekselberg, psycholog organizacji i ekspert inijOB.

Fałszywy mit grupowego myślenia

Victor Wekselberg przekonuje, że ?myślenie grupowe? to pojęcie mylne i tak naprawdę nie istnieje. Prowadzone badania od lat nie potwierdzają prawdziwości koncepcji Janisa. ? Wszelkie fiaska decyzyjne klasyfikuje się jako groupthink bez przeprowadzenia prawdziwej analizy społecznej. A to, co powinniśmy zrobić w pierwszej kolejności to sprawdzenie, jak funkcjonuje grupa i jak doszło do podjęcia złej decyzji ? dodaje Victor Wekselberg.

Skąd biorą się błędne decyzje?

Na początku powinniśmy zadać sobie pytanie, co rozumiemy pod pojęciem spójność grupowa. Często słyszymy, że gdy atmosfera panująca w zespole jest przyjemna, to wtedy grupa pracuje wydajniej. Psychologia tłumaczy z kolei spójność jako chęć do współpracy poszczególnych członków zespołu. Oba te przekonania są ? jak przekonuje ekspert inijOB - błędne. - O tym, czy poszczególni członkowie zespołu będą harmonijnie współpracować decyduje przede wszystkim to, czy cele poszczególnych jego członków pokrywają w jakimś stopniu z celami innych osób. Wszelkie błędy decyzyjne powstają właśnie dlatego, że mamy różne cele w naszej pracy ? wyjaśnia Wekselberg.

Wspomniana już Inwazja w Zatoce Świń może posłużyć za przykład tego, jak nasze cele wpływają na nasze decyzje. Przypomnijmy, że była to nieudana próba inwazji kubańskich emigrantów na południową Kubę przy wsparciu amerykańskich najemników w roku 1961. W założeniu miało to doprowadzić do obalenia rządów Fidela Castro. Liderem i inicjatorem tego pomysłu był amerykański prezydent John F. Kennedy. Chociaż w zespole strategów było kilka osób, które nie zgadzały się z pomysłami przywódcy ? nikt nie zaprotestował dostatecznie mocno.

? Jest duże prawdopodobieństwo, że ludzie ci byli zorientowani na karierę. Jasne jest więc, że ich celem nie było podjęcie jak najlepszej i przemyślanej decyzji, a jedynie ochrona własnego interesu ? mówi Victor Wekselberg, ekspert iniJOB. Przeciwstawienie się tak charyzmatycznemu liderowi jakim był John F. Kennedy mogłoby zagrozić ich karierze.

Wymieniajmy się spostrzeżeniami

Receptą na porażki w obszarze pracy grupowej była, jest i pozostanie komunikacja ? podkreśla ekspert iniJOB. Nawet jeśli nasz menadżer jest obdarzony charyzmą porównywalną do tej charakteryzującej Kennedy?ego, musimy umieć przedstawiać mu swoje wątpliwości. Przełożony z kolei powinien te wahania akceptować i się do nich odnosić, żeby wspólnie wypracować najlepsze rozwiązanie.

- Tak naprawdę w pracy zawodowej powinniśmy zupełnie zapomnieć o pojęciu myślenia grupowego. Stworzone zostało po to, by usprawiedliwiać porażki i dawać przyzwolenie na popełnianie błędów. W rzeczywistości problem jest o wiele głębszy i dotyka struktury zespołu ? podkreśla ekspert inijOB. ? Z mojej perspektywy otwartość na inny punkt widzenia i autentyczna próba zrozumienia toku myślenia drugiej osoby są absolutnymi obowiązkami menadżera, który chce prowadzić z sukcesem zespół i podejmować optymalne decyzje - dodaje.


REKLAMA

Kategoria: Warto Wiedzieć
Odsłony: 1943