Testy przeprowadzone przez ETIRA ujawniły niebezpieczną substancję, której stosowanie jest zabronione przez UE. Znajduje się ona w 100% nowych zamiennikach pochodzących z Chin.
Magazyn The Recycler podał we wrześniu, że niemiecka organizacja, której nazwy nie ujawniono, zamówiła testowanie dwóch 100% nowych tonerów, argumentując to znalezieniem w nich wysokiego stężenia eteru dekabromodifenylowego (DecaBDE). Ze względu na zagrożenie dla zdrowia substancja ta jest w UE zabroniona od 2008 roku w elektronice powyżej pewnego poziomu i w pełni zakazana w wielu innych produktach.
Testy wykazały, że oryginalny odpowiednik HP nie zawierał DecaBDE. ETIRA, Europejskie Stowarzyszenie Producentów Tonerów i Atramentów, niedawno zakupiło kilka nowych wkładów innych producentów niż OEM i zleciło przeprowadzenie testów w niemieckim laboratorium TÜV Rheinland / LGA, aby sprawdzić, czy istnieje jakeś uzasadnienie tych tez.
Struktura chemiczna cząsteczki eteru decabromodifenylowego (DecaBDE).
Wyniki pokazały, że cztery wkłady miały poziomy dekaBDE w zakresie od 2000 mg / kg do olbrzymiego 17 000 mg / kg, chociaż tylko 1000 mg / kg jest dozwolone zgodnie z unijną dyrektywą RoHS (Ograniczenie stosowania substancji niebezpiecznych) 2011/65 / UE.
Te cztery produkty obejmowały wkłady od Bubprint, sprzedawane na Amazon przez firmę Druckerpatronen Express, DE; Prestige Print, sprzedawany na Amazon przez J & H GREENTECH and Trading Ltd, Wielka Brytania (oba zgodne z wkładem HP17A); Koala, sprzedawana na Amazon przez Lucky Suppliers Handels GmbH, DE; i Yellow Yeti, sprzedawane na Amazon przez Simple Printing Ltd, UK (oba zgodne z nabojem HP26X).
-Te wyniki są bardzo niepokojące - powiedział Vincent van Dijk, sekretarz generalny ETIRA. - Nasze testy wykazały, że nie były to pojedyncze przypadki, ale stałe działania. Na rynku pojawiła się duża partia nieoryginalnych kaset z Azji, które zawierają wyjątkowo wysokie poziomy niebezpiecznego związku chemicznego. To bardzo poważny problem, że tysiące nowych wkładów innych producentów niż OEM są sprzedawane w Europie każdego dnia, tym samym naruszając przepisy UE w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa. - kontynuował Van Dijk.
- Wielu dostawców twierdzi jednak, że ich produkty są zgodne z REACH i / lub RoHS, co oczywiście nie jest prawdą. ETIRA ponownie wzywa władze UE i krajowe do usunięcia wszystkich niebezpiecznych nabojów z rynku, a klienci powinni powstrzymać się od ich zakupu. ETIRA dodatkowo stworzy rejestrację REACH / RoHS z listą pochodzenia tych produktów, a także przetestuje ich znacznie więcej. Organizacja zgłasza również wielu dostawców zamienników do władz krajowych w przypadku braku rejestracji w ramach WEEE.
- W minionym roku zauważyliśmy ogromny wzrost zainteresowania refabrykowanymi materiałami eksploatacyjnymi, szczególnie po postępowaniach prawnych firm OEM, jednak największy wzrost zainteresowania nastąpił po ostatnich informacjach, że w większości przebadanych 100% nowych tonerów chińskich bardzo znacząco przekroczone są normy szkodliwych substancji DECA BDE. - słyszymy od Pawła Czupryńskiego z KMP PrintTechnik Polska.
- Są to substancje bardzo szkodliwe dla zdrowia oraz środowiska i są zakazane w Unii Europejskiej. Liczymy, że odpowiedzialni dystrybutorzy zrezygnują ze sprzedaży szkodliwych produktów, a odpowiednie instytucje zajmą się tym tematem. Według mnie jedyną bezpieczną i ekologiczną alternatywą dla produktów OEM są produkty refabrykowane, więc w 2019 rok patrzymy z jeszcze większym optymizmem. - dodaje Czupryński.
Daniel Paciorek, NM Revolution
Produkty marki INQ są bezpieczne. Nasi Dostawcy to najwięksi światowi gracze. Swoje produkty sprzedają min do USA, gdzie ten rynek jest w mojej ocenie bardziej wymagający niż rynek krajowy. Możemy przedstawić w każdym momencie certyfikat ROHS oraz REACH na naszą markę INQ. Wg mnie sprawa ta ma drugie dno, mam na myśli spadek sprzedaży produktów regenerowanych w Europie. Można powiedzieć że sam się wywodzę z biznesu i firm, które zaczynały swój biznes od regenerowanych produktów tylko i wyłącznie. Mam do nich sentyment, bo przypominają mi się stare dobre czasy marży na poziomie 80 ? 100 %. Jednak nie zdawałem sobie sprawy, że spadki tego biznesu ?regenerowanych wkładów? są tak dotkliwe. Ciężko zdać sobie sprawę że grupa firm regenerujących wklady jest tak mocno zdesperowana w walce z Chińskimi producentami.
Źródło: The Recycler