Jakoś tak się w życiu plecie, lato, lato i po lecie?A właściwie mamy już jesień...
Jak co roku ogarnia nas zdumienie, że wyczekane 2 miesiące wakacji minęły tak szybko. Zdążyliśmy już niemal zapomnieć o naszych włoskich przygodach. Czas wrócić do rzeczywistości ? już jesiennej. Pomyśleć o nieuchronnym powrocie do szkoły w dobie pandemii.
Młodzieży jakoś nie psuło to nastrojów, a nasza lista zakupów ?edukacyjnych? wciąż się wydłużała.
Tradycyjnie, jak co roku, zaczynamy robić ją zaraz po 15 sierpnia, by na pewno zdążyć przed pierwszym dzwonkiem. Zeszyty, podręczniki, piórnik, kredki, ołówki. Plecak, strój na W-F. Plastelina, farby, linijki, gumki, cyrkle? Oraz Blu Tack ? dopisany kulfonami na samym dole listy przez rezolutnego 7-latka.
? Jeszcze się wam nie znudził? ? pytałam przekornie, wspominając deszczowe dni na kempingu nieopodal Bibione.
(Blu Tack uratował nam wtedy życie, a przynajmniej zdrowe zmysły. Przeczekanie w niewielkim namiocie wielkiej ulewy, z trójką ruchliwych dzieciaków, to niezłe wyzwanie. Na szczęście rysowanie, rzeźbienie, wyklejanie tej kreatywnej masy pozwoliło nam przetrwać wszelkie burze?)
? W życiu ? słyszę odpowiedź najstarszego ? musimy przecież zrobić nasz kalendarz na cały rok.
? A jak mam się bez niego uczyć słówek? ? pyta średni syn, fan wyklejania pokoju białymi płachtami, ozdobionymi listami nieregularnych czasowników angielskich.
? No i nie będziesz musiała kupować kleju, gumek do ścierania i modeliny ? dorzuca oszczędny ? masz mamo 3 w 1!
? W szkole do prezentacji też się przyda. I na plastykę?
Blue Tack - masę mocującą można ciąć nożyczkami na dowolne kawałki, według potrzeb użytkownika.
OK, przekonali mnie! Racjonalne argumenty motywują do wspólnych zakupów. I wspólnego wykonania domowego kalendarza, który już od września, po wakacyjnej labie, na nowo zorganizował nam codzienność. A przynajmniej pomógł nam ją ogarnąć.
Na dużych płachtach kartonu, przymocowanych do kuchennej ściany ? oczywiście Blu Tackiem ? rozpisujemy plany na najbliższy miesiąc. A wraz z upływem czasu na kolejne.
Wpisujemy godziny rozpoczęcia roku szkolnego, treningi piłkarskie i wrześniowe zebrania. Sekcję tenisową, basen i karate. Terminy świąt i ferii ? hurra! Planowane wycieczki szkolne i kartkówki.
Urodziny członków rodziny i nieuchronne wizyty u dentysty. Służbowe wyjazdy taty. Hiszpański mamy? Przyklejamy Blu Tackiem śmieszne fotki i rysunki. Dopisujemy komentarze.
A po zakończeniu miesiąca przenosimy całość do domowego archiwum, do którego często wracamy, by przypomnieć sobie najfajniejsze wydarzenia ostatnich miesięcy.
Tymczasem już od kilku dni mamy październik. Jeszcze z początkiem września radosne oczekiwanie na spotkanie z dawno niewidzianymi kolegami przeplatało się z pewnymi obawami dotyczącymi ?kwestii naukowych?. Wróciliśmy do szkolnej codzienności z bagażem letnich emocji, przewietrzonymi głowami i głodem wiedzy. Z wielkimi planami, wielkimi plecakami i całą masą kreatywnych pomocy naukowych.
WITAJ SZKOŁO!