W dobie tak szybkiego postępu technologicznego jak ten, który obserwujemy aktualnie, wymiana naszego smartfona na nowy, lepszy model, to zwykła rutyna. Podążając za trendami, coraz częściej odkładamy fundusze po to, aby wyposażyć naszą kieszeń w piękne i funkcjonalne urządzenie tak niezbędne nam do życia. Kolejne modele opuszczają nas, aby zrobić miejsce nowszym, wypchanym bardziej zaawansowaną elektroniką i milionem niezbędnych dodatków, które ukazują walkę producentów o władzę na rynku telefonicznym. Walkę, która nigdy nie zostanie rozstrzygnięta dzięki ludzkiej różnorodności i pomysłowości.
My, użytkownicy, nadal jednak czekamy na perełki, które przyjmiemy jak przyjaciela, małego elektronicznego kompana, skrywającego w sobie olbrzymi potencjał i jakby "duszę", nasze alter ego. Jestem wdzięczny marce Samsung za możliwość użytkowania aktualnego flagowca właśnie za rosnące z każdym dniem przywiązanie do ich produktu (wreszcie) i jak mi się wydaje ? wzajemne (?!) zrozumienie. Przez ostatnie tygodnia towarzyszyły mi wrażenia, których w przypadku zimnej, nieożywionej techniki doznawałem po raz pierwszy w życiu.
Kupując Samsunga Galaxy S6 otrzymujemy instrukcję obsługi, telefon oraz godne lidera słuchawki douszne. Cały zestaw starannie ułożony w białym pudełku wita nas swoją uroczą, błyszczącą aparycją. Za każdym wyciągnięciem samego telefonu z kieszeni do dzisiaj przypomina mi się satysfakcja towarzysząca pierwszym oględzinom. Zaokrąglone rogi łagodzące charakter elektronicznego ferrari, miękko zgrywające się z 5,1-calowym ekranem wyjątkowo odpornym na zarysowania, nadają piękny kształt kieszonkowemu komputerowi. Plecy telefonu okryte ozdobnym aluminium i warstwą przezroczystego tworzywa, zgrabnie dopasowują się do metalowej obwódki. Całość połączona jest w tak perfekcyjny sposób, że przy dotyku sprawia wrażenie jednej całości.
Trzymając słuchawkę można odnieść wrażenie, iż jest dosyć śliska. Okazuje się jednak, że to iluzja, gdyż trzymana w dłoni nie wymyka się nawet przy gwałtownych ruchach. Już na tym etapie da się dostrzec ciężką pracę wykonaną przez projektantów.
Co do specyfikacji sprzętowej - nie ma co się rozpisywać, gdyż jest to zdecydowanie najlepiej sprawujący się telefon z jakim obcowałem tego roku. Próżno szukać czegoś co będzie działało szybciej, sprawniej, płynniej. Osiem rdzeni procesora Exynos we współpracy z trzema gigabajtami pamięci RAM pozwala na sprawne przełączanie aplikacji i brak spadków wydajności w każdej sytuacji. Przez pierwsze tygodnie użytkowania udało mi się dostrzec jedynie pojedyncze, milisekundowe zacięcie telefonu. Rozwiązaniem producenta mającym zapobiegać podobnym sytuacjom jest zarządzanie procesami telefonu, czyli możliwość kontrolowania aktywności części funkcji działających w tle. Możemy dzięki temu oczyścić pamięć RAM i procesor ze zbędnego obciążenia, umożliwiając jeszcze szybsze korzystanie ze smartfona. Ciasno upakowane w obudowie element pozwoliły mimo wszystko na zmieszczenie porządnej karty graficznej Mali o częstotliwości taktowania 772 GHz, która nadal jednak czeka na aplikacje w pełni wykorzystujące jej potencjał. Aktualne tytuły chodzą bez zarzutu, a te, które pojawią się w przyszłości jeszcze długo nie wystawią GPU na maksymalne temperatury.
Aparatem zrobiłem wiele pięknych zdjęć. Większość z nich zostanie na moim osobistym komputerze już na zawsze dzięki szesnastu Megapikselom tylnej kamery i pięciu przedniej. Według mnie największy atut aparatu w tym telefonie to łatwość wykonywania dobrze wyglądających zdjęć i nagrywania filmów o wysokiej jakości. Składają się na to takie czynniki jak prędkość i częstotliwość łapania ostrości czy bardzo szybko reagująca na zmiany przysłona.
Głośnik, w jak został wyposażony telefon, spełnia oczekiwania. Dźwięk jest wyjątkowo głośny, utrzymując jakość muzyki na godnym poziomie. Momentami chciałoby się usłyszeć jakikolwiek przester czy trzask, jednak Samsung uniemożliwił nam te doznania oferując zestaw głośno-mówiący godny małej wieży stereo.
Poprzez techniczne i wizualne zalety przebija się zderzenie ze świetnymi funkcjami, wybitnie czytelnymi tutorialami, ale również drobnymi szczegółami, które utrwalają mnie w przekonaniu, iż osoba odpowiedzialna za nie w firmie Samsung, prawdziwie troszczy się o klienta. Czytnik odcisków palców, tryb oszczędzania energii, pozwalający nawet na parę dni działania telefonu, diody wyłączające się podczas oglądania filmów w ciemności, benchmarki pozwalające na samodzielne wykrycie usterek, stabilizator kamery, potrafią przekonać, że telefon zdaje się czytać w naszych myślach, za każdym razem spełniając oczekiwania.
To, co zmieniłbym w szóstym modelu z serii Galaxy to bardzo mocno dająca się odczuć zbyt mała pojemność baterii. S6 wyposażony w baterię o pojemności 2600 mAh aż prosi się o znaczne zwiększenie tego wyniku nie wytrzymując w zwykłym trybie zużycia energii nawet jednej doby. Wielkim minusem w mojej opinii jest również rezygnacja z wodoodporności w szóstce mimo tego, że poprzednik został wyposażony w to udogodnienie.
Krótko podsumowując, bo powiedziałem o tym urządzeniu wszystko co było można i co było godne uwagi - Samsung Galaxy S6 to piękny, bardzo sprawny, rzekłbym sprytny smartfon, stworzony dla osób prowadzących miejski tryb życia. Zaskakująco szybki, czytelny system w połączeniu z całą elektroniką daje wiele możliwości, dzięki czemu mimo mniejszej odporności na mechaniczne uszkodzenia niż Solid, którego użytkuję na co dzień, kupiłbym go za każdym razem tak samo przekonany o słuszności tej decyzji. Chociażby na kredyt :) W moim, krótkim do tej pory, 19 letnim życiu był to jeden z fajniejszych okresów obcowania z elektroniką.
Mr. Pieniek
Fot. samsung.com
